POŻEGNANIE DOKTORA STANISŁAWA KOZIOŁA…

Stanisław Kozioł z wnukiem Bartkiem  w ukochanych TatrachW imieniu Interwencyjnego Zespołu Pomocy Międzyludzkiej pragnę dziś podziękować Panu, Panie Doktorze, Panie Prezesie za tak wiele…

Za to, że 23 lata temu wraz z przyjacielem, Panem Józefem Kukułą powołał Pan do istnienia nasze Stowarzyszenie, a potem przez wiele lat kierowaliście nim, nie szczędząc czasu, sił i serca.

Dziękuję w imieniu setek dzieci z najuboższych rodzin uczestniczących w półkoloniach, zimowiskach, za pokazanie im kolorowego świata, bez krzyku i lęku, za odkrywanie uroków wycieczek, piosenek śpiewanych przy ognisku, przyjaźni.

Dziękuję za tony przygotowywanych i własnym samochodem rozwożonych świątecznych paczek żywnościowych.

Dziękuję w szczególny sposób za Pana optymizm, radość, energię, poczucie humoru, za Pana pieśni i piosenki, za każde spotkanie na zebraniach i w czasie naszych małych
i większych uroczystości. Bo każde spotkanie z Panem uświadamiało, jaką radością może być niesienie pomocy innym ludziom. To nie był dla Pana trud i obowiązek, lecz prawdziwa radość z możliwości dzielenia się z innymi każdym dobrem, talentem, uśmiechem.
Zawsze podziwialiśmy to, jak wspaniale potrafił Pan łączyć bardzo intensywną pracę zawodową z próbami chóru, występami artystycznymi i niezwykle odpowiedzialnie prowadzoną działalnością społeczną. Jak wspaniale potrafił Pan też splatać tę działalność z twórczością artystyczną. Dzięki Panu na nasze aukcje tworzył swoje piękne rysunki węglem i kredkami Profesor Wiktor Zin, a Profesor Andrzej Jasiński grał
opowiadał i muzyce Chopina. To w dużym stopniu dzięki Panu IZPM zyskał pozycję, uznanie i zaufanie w naszej społeczności.

Tak trudno powiedzieć: żegnamy Pana, Panie Doktorze… Wiemy, że pozostanie Pan na zawsze w naszych myślach i sercach, a my postaramy się nie zawieść, kontynuować Pana dzieło. Może nie potrafimy tego robić z takim wdziękiem, fantazją, entuzjazmem jak Pan, ale będziemy pracować.

I jeszcze na koniec… Przypomniałam sobie takie zebranie sprzed lat w czasie Wielkiego Postu. Powiedział nam Pan wtedy z pamięci piękny wiersz księdza Jana Twardowskiego „Krzyż”. Pozwolę sobie, dziękując za dar spotkania i przyjaźni z Panem, zacytować fragment tego utworu:

Mój krzyż, co przyszedł z niewidzialnej strony,
zna samotność… niepokój i spokój…
Krzyż wszystko uprości,
nie człowieka – o miłość trzeba prosić Boga;
Od tego zacząć, żeby iść do ludzi.
Będziemy pamiętać Panie Doktorze!

Bardzo serdecznie dziękujemy także Rodzinie Pana Doktora za decyzję o przekazaniu pieniędzy przeznaczonych na kwiaty w czasie tej uroczystości dla IZPM. Wyrażamy wdzięczność wszystkim ofiarodawcom.

 

Stanisław Kozioł ze swoim przyjacielem Józefem Kukułą. Gala wręczenia Nagrody Burmistrza Źródło Sukcesu w 2012 roku.

Srtanisław Kozioł podczas występu z chórem parafialnym w Krzeszowicach

 

 

 

 

 

Zarząd, członkowie, wolontariusze i przyjaciele IZPM